Kontekst instytucjonalny
Proces sądowy obejmuje szereg czynności prawnych, w przypadku sądów ziemskich z przełomu 14 i 15 wieku regulowanych zwyczajowym prawem ziemskim obejmującym ok. 8-12%
społeczeństwa, tj. szlachtę (Uruszczak 2015: 71-72; 78-81). Oczywiście proces sądowy w średniowieczu odbiegał znacząco od funkcjonowania współczesnych nam instytucji. Sądy
ziemskie na przykład nie miały stałej siedziby. Zbierały się w wyznaczone terminy (kadencje sądu) zwane rokami sądowymi, które odbywały się cztery razy do roku w ustalonych
miejscowościach – stolicach powiatów. Roczkami określano kadencje mniejszej ważności (definicje pochodzą z Doroszewski; SXVI t. XXXV: 300), te odbywać mogły się nawet co
2 tygodnie. W ramach roków odbywały się procesy prawne – tzw. rozprawy (czy sprawy sądowe), którym to terminem w staropolszczyźnie nazywano „rozpatrywanie, rozstrzyganie
sporu przez sąd” (Sstp t. VII, s. 557). Sąd ziemski zajmował się zwłaszcza sprawami cywilnymi, a przede wszystkim majątkowymi (dziedziczenie, przekazywanie, odebranie,
sprzedaż i inne czynności prawne dotyczące dóbr). Do jurysdykcji sądu ziemskiego należało także rozstrzyganie spraw kryminalnych: zabójstwa, gwałty, kradzieże itp. W skład
sądu ziemskiego dla danego powiatu wchodzili sędzia, podsędek i pisarz [1] wybierani pod czas sejmików i zatwierdzani przez króla (Gąsiorowski
1970: 51-55), choć z powodu często odbywanych roków zwykle reprezentowali ich zastępcy. Na roczkach w Wielkopolsce zasiadali także przedstawiciele podkomorzego, chorążego,
wojewody i burgrabiego (Gąsiorowski 1970: 50).
Pisarze
Osoby prowadzące zapiski w sądach ziemskich w interesującym nas okresie rzadko znamy z nazwiska. Niejasne są także szczegóły ich przygotowania zawodowego ani wykształcenia.
Redaktorzy wydania Wielkopolskich rot sądowych twierdzą, że „sztuki zapisywania tekstów polskich musiano uczyć już dawniej w szkołach lub wprost w kancelarii sądowej”
(Kowalewicz i Kuraszkiewicz 1959: 18). Poziom i forma takiej edukacji nie jest oczywista: przed połową XV w. mogły to być bezpośrednio kancelarie (również funkcjonujące
przy szkołach parafialnych), gdyż już od połowy XV w. rozpowszechniły się szkoły parafialne, w których przede wszystkim uczono czytania i pisania (por. Bartoszewicz 2001:
8-9). W kancelariach sądowych XV w. mogły być zatrudnione również osoby mające wykształcenie uniwersyteckie (Bartoszewicz 2001: 16), choć obecnie badacze skłaniają się
raczej ku mniej zaawansowanym stopniom wykształcenia (Bartoszewicz 2014: 179). Brak danych na temat pisarzy w rotach wielkopolskich świadczy o tym, że w wieku XIV-XV byli
to urzędnicy niższego szczebla (Gąsiorowski 1970: 55-56; 78-79). Historycy prawa zwracają uwagę na to, że powiatowy pisarz sądowy miał pomocników – podpisków. Zatem osoby
spisujące treści zawarte później w księgach nie miał wpływu na proces sądowy, a do ich obowiązków wchodziło czuwanie nad właściwym kształtem dokumentacji, czyli zapisek
(por. Moniuszko 2013: 175). Jednocześnie pisarz sądowy mianowany przez króla mógł wcale nie wykonywać czynności wpisywania spraw sądowych do ksiąg, a będąc już urzędnikiem
wyższej rangi, był obecny na głównych posiedzeniach sądu razem z sędzią i podsędkiem. Procedury związane z prowadzeniem dokumentacji urzędowej w średniowiecznych księgach
ziemskich są wciąż mało znane. Najwcześniejsze zapiski mają charakter brulionowy w formacie dutki (tzw. folio fracto, czyli złożony na pół wg. dłuższego boku arkusz
w przybliżeniu odpowiadający A4) (Jurek 1991: III-IV; Bukowski i Zdanek 2012: 8). O ile w wieku 16 i 17, mamy dowody na wzrost rangi prawnej wpisu do ksiąg, także
ziemskich, a sama czynność wpisywania sprawy była nazywana terminami łacińskimi: actico, connoto, ingroso, lub w postaci adaptowanej aktykować,
konnotować, ingrosować (por. Makarowa 2017: 106-107), terminy te nie występują w bazie eROThA. Księgi ziemskie stanowią zatem raczej podstawę wystawiania
dokumentów zaświadczających stan prawny np. przez sędziów, niż stanowią same w sobie dokumenty o takiej mocy (por. Gąsiorowski 1970: 54-55; Jurek 2002: 16).
Co oznaczają liczne przekreślenia dużych partii tekstu?
Zapiski podlegały korekcie oraz były kopiowane prawdopodobnie ze skrawków papieru na karty formatu dutki, czasem z jednej księgi do innej. Znany jest jeden przypadek
prowadzenia księgi brudnopisowej i zachowania obu wersji zapisek (Kościan, księga V z lat 1416-1425) Prezentacja rot koscianskich, ale taka praktyka mogła być stosowana szerzej. Skreślanie całych
partii tekstu ma ważkie znaczenie proceduralne i prawne. W księgach ziemskich wielkopolskich (Jurek 1991: x; i nie tylko: por. Bukowski i Zdanek 2012: 14) praktyka
całkowitego przekreślenia poszczególnych rot oznaczała ich prawne unieważnienie. Czynność ta była zwana zniesieniem, kasowaniem lub sterminowaniem (Makarova 2017: 108).
Skreślenia obejmują całe roty, jak i ich części: na przykład w zapiskach kaliskich często zdarzają się skreślenia nazwisk świadków jednej ze stron procesu sądowego
(Ka.218, Ka.200, Ka.595).
Przekreślenie którejś z części zapiski nie musi jednak zawsze równać się jej proceduralnemu unieważnieniu. Na przykład w rocie Ka.627
została przekreślona część protokołu, w której jest opisana treść sprawy, co może być konsekwencją pomyłki pisarza przy wpisywaniu tej roty.
Rola łaciny
Językowy wizerunek kancelarii sądowych zmieniał się w historii rozwoju sądów i sądownictwa nie tylko w Wielkopolsce, ale oczywiście także szerzej w całej Europie. W
średniowieczu najważniejsza była tu łacina, zaświadczone są w pewnym stopniu także języki „rodzime”, czyli wernakularne. W wielu regionach polskojęzycznych i sąsiednich
istotną rolę pełnił także język niemiecki (Śląsk, Bohemia, Kraków; Adamska 2006: 355). Samsonowicz uważa, że pisana łacina stanowiła lingua franca dla
zróżnicowanego etnicznie i rozwarstwionego społeczeństwa i platformę komunikacyjną między: „Polakami i Niemcami, świeckimi i duchownymi, miejscowymi i Żydami, chłopstwem,
rycerstwem i mieszczaństwem” (1993: 157).
Rozpowszechnianie się łaciny w okresie późnego średniowiecza wiązało się z rozwojem szkół i oświaty humanistycznej, ale była ona lepiej znana raczej tylko wąskiej grupie
duchownych, wyższym rangą urzędnikom oraz kupcom (por. Bartoszewicz 2014: 179; Adamska 2013: 334-35). Niemniej jednak miała charakter języka urzędowego, co wynika niezbicie
z charakteru zapisów w księgach sądów ziemskich, miejskich, a także kancelarii królewskich, bez względu na to, w jakim języku prowadzono ustne czynności urzędowe i prawne
(por. Bedos-Rezak 1996). Zatem w piśmie użycie języków wernakularnych zostało ograniczone do funkcji pomocniczej (Doležalová 2015: 161; por. Adamska 2013 w odniesieniu do
materiałów polskich, czeskich i węgierskich). W księgach sądowych, o których jest tu mowa, ta sytuacja uległa zmianie nie w kierunku wernakularyzacji, jak miało to miejsce
w innych miejscach w szczególnie w Europie Zachodniej (ale także np. w Czechach; Adamska 2013: 356), a w kierunku całkowitej dominacji łaciny. I tak: „[n]ajdawniejsze zapiski
sądowe sięgają ostatniej ćwierci w. XIV i ciągną się odtąd nieprzerwanie poprzez cały w. XV i XVI, z wolna ustępując potem miejsca po łacinie spisywanym protokołom spraw
sądowych” (Lehr-Spławiński 1978: 164-165). Badacz zaznacza także, że spisywane w całości po polsku zapiski stanowiły raczej wyjątki, z reguły polskie elementy w zapiskach
sądowych stanowiły tylko krótkie notatki, zeznania świadków i teksty przysiąg (pierwsze staropolskie roty w księgach z Poznaniu pochodzą z 1386 r.) ze względu na konieczność
zachowania oryginalnej formy i treści oraz wartość dowodową ustnego rytuału oczyszczenia.
Jak wynika z zestawień przedstawionych w wydaniu Kowalewicza i Kuraszkiewicza (np. 1959: 10; 1960: 6; 1981: 7), roty polskie zaczęły znikać z ksiąg ziemskich w sądach
wielkopolskich mniej więcej w okresie 1430-1440. Najwcześniej łacina całkiem zastępuje język polski w zapiskach konińskich (1432 r.), najpóźniej – w gnieźnieńskich (1448 r.).
Zachowanie zaś w rotach łacińskich poszczególnych ksiąg formuł wstępnych i końcowych spisywanych po polsku (tako mi pomoży Bog, lub końcowych: Jako to świadczą)
świadczy o dalszym przeprowadzaniu dowodu podczas rozpraw sądowych w tym języku (Kowalewicz i Kuraszkiewicz: 1967: 5).
Uruszczak (2015) podaje łacińskie odpowiedniki nazw urzędów administracji królewskiej i książęcej.